Czesław Michniewicz: Cieszę się, że cała Polska widziała bramkę Ernesta Muciego [WIDEO] - Legia Warszawa
Plus500
Czesław Michniewicz: Cieszę się, że cała Polska widziała bramkę Ernesta Muciego [WIDEO]

Czesław Michniewicz: Cieszę się, że cała Polska widziała bramkę Ernesta Muciego [WIDEO]

Szkoleniowiec Legii Warszawa skomentował zwycięstwo swojego zespołu na inaugurację sezonu 2021/22 PKO Bank Polski Ekstraklasy. - Za nami udana inauguracja sezonu. Pierwszy mecz jest bardzo ważny. Udało nam się wygrać, po pięknej bramce Ernesta Muciego. To dla niego bardzo ważne. Ten chłopak pokazuje wiele rzagrań na treningu, a nie zawsze miał okazję zaprezentować to w meczu. Może być to dla niego przełomowy moment.

Autor: Mateusz Okraszewski

Fot. Janusz Partyka

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Mateusz Okraszewski

Fot. Janusz Partyka

Szkoleniowiec Legii Warszawa skomentował zwycięstwo swojego zespołu na inaugurację sezonu 2021/22 PKO Bank Polski Ekstraklasy.

 

- Za nami udana inauguracja sezonu. Pierwszy mecz jest bardzo ważny. Udało nam się wygrać, po pięknej bramce Ernesta Muciego. To dla niego bardzo ważne. Ten chłopak pokazuje wiele zagrań na treningu, a nie zawsze miał okazję zaprezentować to w meczu. Może być to dla niego przełomowy moment. Na boisku nie występował jednak dzisiaj sam Ernest Muci. Grali również inni, którym należą się wielkie brawa. Zespół w tym składzie ze sobą zbyt często nie grywa, najczęściej na treningach. Dzisiaj pokazał jednak, że na tle Wisły Płock potrafi stworzyć sobie kilka naprawdę dobrych sytuacji. Oczywiście pojawiały się również okazje pod naszą bramką, ale tak się dzieje w każdym meczu. Cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa i teraz skupiamy się na tym, co nas czeka we wtorek. 

 

- Bardzo cieszyłem się po bramce Ernesta Muciego. Świadomie wykonałem ten bieg oraz ściągnąłem okulary, przecierając oczy ze zdumienia. On takie gole zdobywa na treningach i cieszę się z tego, że cała Polska mogła dzisiaj zobaczyć takie trafienie. Widać, że Ernestowi bardzo zależy na dobrych występach w naszym zespole. Dzisiaj ten piłkarz czuje się ważną osobą drużyny.

 

- Dla Kacpra Tobiasza najważniejsze jest to, że kończy debiut w Legii z czystym kontem. Pamiętajmy, że nasz bramkarz jest czynnym kibicem Żylety. To dla niego nagroda za pracę i postawę. Kacper wykorzystał szczęście, które zostało mu dane. Nie przypominam sobie więcej błędów tego piłkarza. Grał jak na "rutynie". Zaprezentował się tak dobrze, jak miało to miejsce w rezerwach. Jego koledzy z Żylety go nie sparaliżowali, a niesiony ich dopingiem czuł się jeszcze pewniej. Prosiłem Kacpra jedynie po odprawie, żeby się wyłączył z mediów, bo jeżeli skład na dzisiejszy mecz dostałby się zbyt wcześnie do internetu, za chwilę byłoby jak w Sylwestra, a nasz piłkarz zamiast grać, będzie przesiadywał na telefonie i odpisywał na sms-y. Zapytam go po meczu, czy mnie posłuchał. 

 

- Ciesze się, że Maik Nawrocki zagrał bardzo dobre spotkanie. Pokazywał dojrzałość i dobre wybory, mimo gry przez 60 minut z żółtą kartką. Nie popełniał więcej błędów, a do tego wygrał wszystkie pojedynki główkowe. Myślę, że Maik Nawrocki będzie nie tylko przyszłością Legii, ale również reprezentacji młodzieżowej. Cieszę się bardzo, że ten zawodnik pokazał dzisiaj dojrzałość. 

 

- Joel Abu Hanna lepiej czuje się jako środkowy obrońca w trójce lub dwójce stoperów. Z konieczności zagrał jako lewy obrońca. Chcieliśmy, żeby częściej w akcje ofensywne wchodził Skibicki, a Abu Hanna będzie zostawał w trzyosobowym bloku defensywnym. Jego największym atutem jest dynamika. Przez moment wydawało się, że właśnie przez tę cechę, potrzebna będzie zmiana, po jednym z ostrych wejść w nogi przeciwnika. Później Joel poprosił o zmianę i musieliśmy ich dokonać wcześniej. 

 

- Celem nadrzędnym był dla nas dwumecz. Bardzo chcieliśmy go wygrać. Jesteśmy na razie w połowie tego dwumeczu. Mamy świadomość tego, że gdyby mecz był w środę, to zagralibyśmy innym składem. Konsultowaliśmy wszystkie decyzje z profesorem Jastrzębskim, aby dać drużynie więcej dynamiki we wtorkowy wieczór. To będzie bardzo ważny dzień dla przyszłości tego klubu. 

 

- Josip zagrał dzisiaj na tej pozycji z konieczności. Bartek Slisz zgłosił uraz pleców. Andre nie był dzisiaj gotowy do gry. Rozmawialiśmy z Josipem. Zawodnik mówił, że grał kiedyś na tej pozycji i jest gotowy na to. Tego piłkarza można wystawić wszędzie. To świetny chłopak, którego można wystawić dosłownie wszędzie. Josip doskonale rozumie i czyta grę. W dzisiejszym meczu nasz piłkarz świetnie odnajdywał się w środku pola. Musimy mieć w pogotowiu zawodników z innej pozycji. Ja osobiście nigdy nie widziałem meczu Josipa Juranovicia w środku pola, ale wiedziałem, że na pewno sobie poradzi. Gdy Jura usłyszał na jakiej pozycji ma grać, to wręcz palił się do gry i był bardzo zadowolony. 

 

- Myślę, że deficyt czasu nie pozwala na spotkanie z trenerem Sousą. My tego czasu nie mamy, podobnie zresztą jak selekcjoner. W przyszłości na pewno uda się jednak spotkać. Przeprowadziliśmy już jedną rozmowę przy okazji finałowego meczu Pucharu Polski w Lublinie. Rozmawialiśmy wówczas z Paulo Sousą i jego asystentem. Do tej pory, to było nasze jedyne spotkanie. 

 

Maciej Bartoszek (trener Wisły Płock):

- Po tym spotkaniu czujemy bardzo duży niedosyt. Niedokładność w naszych poczynaniach napędzało drużynę Legii. Mimo to cały czas konstruowaliśmy akcje. Brakowało jednak decydującego podania lub podjęcia szybszej decyzji o strzale. 

 

- W pierwszej połowie Legia miała jedną sytuację, a nawet trudno to nazwać sytuacją, po prostu był to piękny strzał z dystansu Muciego. Legia nie zdążyła tak naprawdę stworzyć klarownej okazji, a już ten mecz przegrywaliśmy. Stworzyliśmy kilka sytuacji, ale to było zbyt mało na Legię. Teraz musimy skupić się na sobie i skoncentrować się na kolejnym spotkaniu. 

Udostępnij

Autor

Mateusz Okraszewski

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.